Skuteczność wpływu akcesoriów Ansae na dźwięk była bezsporna. Owszem, nastrojowe nagrania na gitarę i kontrabas zyskują na takim interesie zawsze. Ale symfonika... Te urządzenia lekko, ale wyraźnie "podciągają" brzmienie skomplikowanych składów.
Dźwięk nagrany na płycie odzyskał prawidłową separację. Właściwie pod każdym względem było nieco lepiej. Nieco, ale jednocześnie tak, że nie miałem ochoty wracać do poprzedniej konfiguracji. Przy okazji lekkiej, ale wyraźnej poprawie ulegała stereofonia, scena była ciut szersza, ciut głębsza, a jednocześnie ciut lepiej wypełniona szczegółami. Całkiem sporo tych "ciutków" jak na, bądź co bądź, coś w rodzaju listwy sieciowej z czymś w rodzaju kabelka, prawda? Otóż właśnie.
Według mnie akcesoria sieciowe Ansae to godna polecenia opcja poprawy brzmienia w systemie wysokiej jakości. Nie skorygują dźwięku (i całe szczęście), pomogą natomiast wydobyć więcej z tego, co zapisano na płycie.
Czy efekt jest wart wydatku? A jaki efekt jest go wart?
Prąd płynący do naszych cennych urządzeń powinien pozostawać pod kontrolą dobrego urządzenia filtrującego i zabezpieczającego.
Ansae nie dość, że daje dobry efekt brzmieniowy, nie dość, że jest awangardowo zaprojektowane, to w dodatku tańsze od wielu konkurencyjnych rozwiązań. Mało?